niedziela, 16 października 2011

Tatrzańska klasyka ....

Jak cepry przyjadą do Zakopca - popiją nażreją się kiełbachy - to tłumnie drepczą nad Morskie Oko; popuszczając wiatry po wczorajszych piwno-kiełbasianych ekscesach - niektórzy ci bardziej leniwi i ospali płacą Górolowi 50 zeta za podjazdkę kuniem - inni, ci prawdziwi turyści - z siatką pełną browarków + jeden w dłoni ( Tatra Mocne - a jakże ) starają się zmierzyć z 9 km Doliną Rybiego Potoku. Tym z koniem zajmuje to 1,2 godz , tym z piwem około 3, są jeszcze tacy którzy ten dystans starają się przebiec, by nie patrzyć na kwiat społeczeństwa RP i jak najprędzej iść wyżej, gdzie turystów nieco mniej i tacy jakby bardziej normalni.......

Są dwie drogi którymi można przejść z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów - trudniejsza przez Szpiglasową Przełęcz ( 2110 m ) i ta łatwiejsza przez Świstówkę ( 1701 m ) - tym razem wybór padł na tą łatwiejszą.

Prawdę mówiąc - tłuszcza w okolicach Morskiego zupełnie zniechęciła mnie do cykania fotek - podobnie jak wszechobecne - " te kurwa daj browara  "

Taka mała impresja - na zdjęciu widać fragment Morskiego Oka z górującym nad nim Mnichem, Cubryną, i Mięguszowieckim Szczytem Wielkim 


Wyżej mogło być tylko piękniej - i tak też było ...Słowacka strona Tatr....






















Szlak przez Świstówkę nie jest może jakiś szczególnie trudny, ale dość mozolny i długi - osobiscie chyba wolę iść przez Szpiglasa ...


W końcu osiąga się najwyższy punkt szlaku wraz z miejscem o wspaniałym widoku na Dolinę 5 Stawów oraz Wołoszyn



Po środku zdjęcia stary znajomy Kozi Wierch.....Z tej perspektywy wygląda groźnie.....



Schodzimy coraz niżej ... aż do Przedniego stawu który z tej perspektywy powinien zwać się Złotym Stawem



Cdn.....