sobota, 26 marca 2011

Niezwykłe szlakowskazy gór sowich

Góry Sowie pokryte są obecnie gęstą siecią szlaków turystycznych i rowerowych. Pierwsze prace związane z udostępnianiem turystom malowniczych zakątków gór miały miejsce w okresie tworzenia się lokalnych towarzystw turystycznych w połowie lat. 80 XIX wieku. Rejon Srebrnej Góry oraz Podola w Górach Sowich były miejscami gdzie wykonywano pierwsze prace znakarskie, stanęły pierwsze „szlako wskazy".
Znaki miały formę blaszanych rombów, a naniesione na nich kolory oznaczały cel marszu. Stosowano także malowane na drzewach znaki w różnej formie i kolorach, co czasem powodowało bałagan.
Z biegiem lat starano się ujednolicać system ich wytyczania i znakowania w terenie, a wiele sukcesów na tym polu osiągnął bielawianin Herman Henkel (1869-1918). Przed I wojną światową udało się wprowadzić grzbietowy szlak łączący Srebrną Górę z Przełęczą Walimską. Pierwszym zaś ponadregionalnym szlakiem poprowadzonym przez Góry Sowie był posiadający oznaczenia krzyża św. Andrzeja przemierzający całe Niemcy szlak Sarra-Śląsk. Pojawił się on w 1934 roku. Ciekawostką jest tu fakt, że obecny główny szlak Sudecki im. Mieczysława Orłowicza, wyznaczony w 1948 roku (znaki czerwone) biegnie podobnie jak odcinek sowiogórski trasy z czasów niemieckich. Według danych z połowy lat 30 XX całkowita długość szlaków turystycznych w Górach Sowich to 354 km.

Wykute w kamieniu oznaczenia szlaku Sarra-Śląsk są widoczne do dziś - szczególnie w okolicach Przełęczy Jugowskiej  

Wielka Sowa "Hohe Eule" 1015 m n.p.m

Historia wieży widokowej na Wielkiej Sowie ma swój początek w 1886 roku. Wtedy to na wysokiej, 2-metrowej kamiennej podstawie wybudowano drewnianą wieżę widokową. W takiej postaci wieża z przyczyn technicznych przetrwała tylko do 1904 roku. Postanowiono przebudować obiekt. Podjęto decyzję o postawieniu żelbetonowej wieży o wysokości 25 metrów. Inicjatorem remontu była Federacja Towarzystw Górskich, w której znaczny udział miał oddział pieszycki. Kamień węgielny uroczyście położono w 1905 roku, a oficjalnego otwarcia, połączonego z festynem, dokonano 24 maja 1906 roku.
 
Koszt budowy nowej wieży widokowej wyniósł ok. 17 500 marek.  Wieża imienia Bismarcka, przyciągała rzesze turystów. W latach do I Wojny Światowej sprzedawano ok. 8 500 biletów wstępu rocznie. Rekordowym pod tym względem rokiem był pierwszy po oficjalnym otwarciu rok – wówczas wieżę odwiedziło ok. 21 000 turystów (ok. 55 osób dziennie).
 
Wstęp na wieżę od zawsze był płatny, wydaje się więc, że przy tak licznych odwiedzinach Wielka Sowa powinna na siebie zarabiać. Jednak sytuacja polityczna, wojny światowe i brak opieki nad obiektem powoli doprowadzały wieżę do stanu, który mogliśmy obserwować jeszcze do 2005 r. Do tego czasu kilka razy w historii pojawiały się szanse i nadzieje na remont, jednak kończyło się to tylko na krótkookresowych pracach zabezpieczających obiekt przed całkowitym zniszczeniem. Tak było do 2006 roku, kiedy zakończył się remont wieży prowadzony przez miasto Pieszyce. 24 maja 2006 roku można było świętować 100-lecie godnie odnowionej jubilatki. 
 
W Górach Sowich do 1939 roku powstało 7 tego typu obiektów. Dla Pieszyc najważniejsza jest wieża widokowa na Wielkiej Sowie. Gmina Pieszyce rozpoczęła starania w pozyskaniu środków na remont Wielkiej Sowy.  Zamiarem Gminy  jest, aby remont został wykonany do końca 2005 roku i aby w dniu 24 maja 2006 roku można było świętować 100 lecie Wieży. Urząd Miejski w Pieszycach zwrócił się z prośbą do ościennych gmin z prośbą o wsparcie finansowe w remoncie w końcu symbolu nie tylko Pieszyc ale również Powiatu Dzierżoniowskiego jak i całego masywu Sudetów Środkowych.
Opracowane na podstawie „Monografii Pieszyc
 

wtorek, 22 marca 2011

Tak więc postanowione - jak pogoda dopisze to 1-go kwietnia ruszamy !!!























Nasza ekipa nie może się już doczekać pierwszej wyprawy w Sowie - koledzy przeglądają mapy, pastują buty, przygotowują sprzęt foto. Jednocześnie poszerzają swoją wiedzę na temat tego regionu - jeśli prognozy długoterminowe nie kłamią to już za 2 tygodnie staniemy na szczycie Wielkiej Sowy i pokłonimy się z szacunkiem przed czcigodną staruszką , a pan Tadeusz Żurawek - poeta, wieczny hippis, przyjaciel gór i strażnik wieży zaprosi na piwko.

Samotni strażnicy
kamiennej wieży
rozsupłują więzły wiatrów
szamoczących się za
kurtyną mgły lubią ludzi
niosących góry na
swych plecakach choć czasami
gniewa ich pośpiech z
jakim tamci przewracają
kartki lasu zapatrzeni w
bezgraniczną łagodność
brązowego pyska łani
samotni strażnicy
kamiennej wieży
starają się nie pamiętać
o równie kamienno-samotnych miastach
(Tadeusz Żurawek, Wielka Sowa)

wtorek, 15 marca 2011

A nie będę sobie żałował .....

Na poprawę humoru i celem przećwiczenia edycji postów jeszcze jedno zdjęcie przedstawiające rzeczoną polanę z innej strony - w centralnej części widoczny orczyk " oślej łączki " na polanie - a po prawej wiaty dla turystów ( poprzednia fota wykonana była właśnie stamtąd ) - lewa strona to "wychlad " na Wzgórza Wyrębińskie - chyba Kamienna i Gruntowa ale nie mam pewności 

W oczekiwaniu na sezon 2011

Mimo czynnego uprawiania narciarstwa - zima zaczyna się mi trochę dłużyć - studiuję więc mapy, oraz oglądam zdjęcia z zeszłorocznych wypraw - ot takie na przykład zdjątko przedstawiające Polanę Jugowską (805-820 m n.p.m.) - na drugim planie Rymarz ( 913 m n.p.m. ) z widoczną narciarską trasą zjazdową. To zdjęcie zostało wykonane końcem kwietnia 2010 r - mam jednak nadzieję graniczącą z pewnością że w tym roku rozpocznę sezon wcześniej ( dziś w Krakowie mieliśmy 20 stopni :) )