sobota, 19 listopada 2011

Wspaniały listopad 2011 - młode pokolenie poznaje Pieniny

Pieniny  – pasmo górskie w południowej Polsce i północnej Słowacji, stanowiące najwyższą część długiego, porozdzielanego pasa skałek wapiennych (Pieniński Pas Skałkowy).


Od południa Pieniny graniczą z pasmem Magury Spiskiej, od północy z Gorcami i Beskidem Sądeckim, na zachodzie zaś – z Kotliną Orawsko-Nowotarską oraz Pogórzem Spisko-Gubałowskim. Rozciągają się na długości ok. 30 km na wschód od przełomu Białki. Dwa przełomy Dunajca dzielą Pieniny na 3 części:


 

    * Pieniny Spiskie, między doliną Białki a przełomem Dunajca pod Niedzicą. Najwyższy szczyt Żar (błędnie: Branisko) – 879 m n.p.m.; ( moim zdaniem najmniej ciekawe -acz powszechnie znane z pojedynku na szable jaki stoczył na szczycie jednej ze skał Janosik z Murgrabią )
    * Pieniny Środkowe (Pieniny Właściwe), często określane po prostu jako Pieniny, od Niedzicy do Przełomu Dunajca między Sromowcami Niżnymi a Szczawnicą (w granicach Polski). Najwyższy szczyt Trzy Korony – 982 m n.p.m. (najwybitniejszy szczyt całych Pienin). Tutaj należy też położona całkowicie po słowackiej stronie Grupa Golicy, przez niektórych topografów wyodrębniana w oddzielną, czwartą część Pienin, przez wielu włączana do Małych Pienin; ( moim zdaniem sama esencja Pienin i jeden z najpiękniejszych zakątków Polski )
    * Małe Pieniny – sięgające do doliny Popradu, najwyższy szczyt Wysoka (Wysokie Skałki; 1052 m n.p.m.) będąca też najwyższym szczytem całych Pienin. Od Beskidu Sądeckiego oddziela je dolina Grajcarka i jego dopływu – Białej Wody. ( tu miejscami piękne są dolinki Białej Wody i Homole i widoki z poszczególnych szczytów - same zaś góry - nie zachwycają )




Tyle teorii - należy jeszcze dodać że są to wspaniałe góry dla nowicjuszy - także dla dzieci - podejścia nie są długie - chociaż bywają strome, widoki zmieniają się jak w kalejdoskopie, co nie znuży młodego turysty - Obiekty są także bardzo wdzięczne fotograficznie, starzy wyjadacze doceniają Pieniny pod koniec sezonu, kiedy krótki dzień nie pozwala na podjęcie dłuższych wypraw.



W zasadzie córka załapała górołazowego bakcyla dopiero tutaj - a zaczątkiem była wycieczka z Sromowiec Niżnych, wąwozem Szopczańskim na Trzy Korony - potem na Pieniński Zamek i z powrotem do Sromowiec 
 
Cudowne kolory jesieni potrafią poruszyć każdego - no może z wyjątkiem " turystów " opisywanych w poprzednim poście - w każdym razie i Jogi i Marty i ja byliśmy zauroczeni ......Młoda poradziła sobie z trasą w " mapowym " interwale czasowym - czyli w 1,4 godz byliśmy na szczycie - trochę o wierzchołkach Trzech Koron:

    * Okrąglica – 982 m n.p.m. Najwyższa, na niej znajduje się platforma widokowa z barierkami. Na platformie mieści się około 30 osób.
    * Płaska (Plaska) Skała – 950 m n.p.m. Na południowy wschód od Okrąglicy.
    * Nad Ogródki – 940 m n.p.m. Na południowy zachód od Okrąglicy. Od 1933 stał tutaj obsługiwany przez pustelnika totalizator opadowy
    * Pańska Skała (Bryłowa) – 920 m n.p.m. Gnieżdżą się w niej rzadkie ptaki pomurniki.
    * Niżnia Okrąglica (Ganek, Siodło) – wysunięta ku południu pod Okrąglicą i niższa o 80 m. Z niej dawniej, przed udostępnieniem wierzchołka, oglądano panoramę.


Zdobycie TK pierwszego listopada staje się powoli naszą świecką tradycją - w zeszłym roku stanęliśmy tam również - tym razem wypad miał na celu także pewien ważny cel , nie mogę napisać co ....  

Poniżej foty z wierzchołka i na wierzchołku - najpierw z 2010 a potem z 2011


i w tym roku 



i jeszcze  w drugą stronę ( sorry było pod słońce - trochę skopane )


Jesienna impresja z Zamku Pienińskiego - ruiny zamku położonego w Karpatach polskich, pod wierzchołkiem Zamkowej Góry (799 m n.p.m.) w Pieninach Właściwych. Zamek wybudowano w latach 1257-1287 po północnej stronie wierzchołka góry. Miejsce to jest z natury obronne, gdyż łączy się z pozostałą częścią grzbietu Masywu Trzech Koron tylko wąskim przesmykiem skalnym, z pozostałych stron znajdują się strome zbocza skalne. Zamek był niewielki, ograniczony szczupłością miejsca i perfekcyjnie wtopiony w naturalne skalne grzbiety. Mury obronne o długości 88 m i grubości 1 m wykonano z miejscowych skał wapiennych, na nich była nadbudowa, prawdopodobnie drewniana. Od zachodniej strony znajdowała się brama, pod nią piwnice. Tuż za bramą wykuto w skale cysternę, gdzie gromadzona była woda z niewielkiego źródełka (nazywa się go źródłem św. Kingi, okresowo wysycha). Od wschodniej strony za cysterną istnieją kwadratowe fundamenty, zapewne baszty obronnej. Według podań ludowych wybudował go Bolesław Wstydliwy dla swej żony – św. Kingi. Jan Długosz wymienia go w swoich kronikach jako Castrum Pyeniny i Pyenin. Od niego też dowiadujemy się, że w zamku tym znalazła schronienie św. Kinga uciekając z klasztoru w Starym Sączu przed Tatarami. P. Mojecki w 1617 r. (na podstawie dzieł Długosza) r. pisze: „Tak wielkiego niebezpieczeństwa i okrucieństwa pogańskiego chcąc uniknąć służebnica Chrystusowa Kunegunda uść – z siedemdziesiąt swoich towarzyszek zakonnic Chrystusowych i z dwiema siostrami rodzonemi – Jolentą .... i Konstancją z klasztora i miasteczka swego Sącza – które żadnej obrony nie miało – do zamku Pienin – nad Dunajcem położeniem i murem warownego – jak najprędzej ujechała.” Zamek został zburzony w latach 1431-1433, prawdopodobnie przez husytów.


Koniec krótkiego listopadowego dnia 


Po tygodniu przyszedł czas na Sokolicę .......



(747 m n.p.m.) – szczyt w pn.-wsch. części Pienin Środkowych w tzw. Pieninkach. Od sąsiedniego, leżącego w tej samej grani Czertezika oddziela ją przełęcz Sosnów. Geologicznie jest to część Pienińskiego Pasa Skałkowego, zbudowana z odpornych na wietrzenie wapieni rogowcowych. Północne stoki porasta las bukowo-jodłowy, na szczycie występują reliktowe sosny (najstarsza ma ok. 500 lat). Natomiast południowe, skalne ściany opadają prawie pionowo, uskokami w 310-metrową przepaść do przełomu Dunajca. Najwyższy uskok pod szczytem Sokolicy to pionowa niemal ściana 100 m wysokości. Pod nią znajduje się spiczasta skała zwana Głową Cukru (szczególnie okazale prezentująca się z Drogi Pienińskiej). Ściany te porastają obficie porosty, smagliczka skalna, aster alpejski, złocień Zawadzkiego i inne naskalne rośliny wapieniolubne. Z rzadkich w Polsce gatunków roślin występują: okorycz żółtawa, oman plamisty, starzec pomarańczowy i wiechlina styryjska[1]. W urwiskach gniazdują pomurniki i pustułki. Bardzo trudną technicznie południową ścianą Sokolicy po raz pierwszy w 1960 r. wspięli się krakowscy wspinacze: Roman Łazurski i Jerzy Potocki.




Nazwa szczytu pochodzi od tego, że dawniej gniazdowały w niej sokoły. Od dawna była celem turystycznych wypraw. Już w 1867 r. jej pierwszy album fotograficzny sporządził Franciszek Wyspiański, 10 lat wcześniej malował ją Józef Szalaj. W 1880 r. pisano w prasie: „Tylko osoby silne, umiejące dobrze chodzić po górach wdzierają się na Sokolicę”. E. Gąsowski oglądający ją podczas spływu tratwami w 1879 r. pisał: „Prześliczny stąd widok na Sokolicę, najwspanialszą ze wszystkich skał pioninskich" 

Na Sokolicę weszliśmy z Krościenka szlakami zielonym i niebieskim  przez Czertezik ( 772 m n.p.m. ) i przełęcz Sosnów  ( 665 m n.p.m. ) towarzyszyła nam tym razem koleżanka małżonka - która miała o dziwo wolny weekend :) zejście do Krościenka szlakiem zielonym - co do fotki poniżej  ... klasyka musi być ... trochę zbajerzona aby nie było tak nudno....



Ok jeszcze jedno - no qrde tam  na prawdę jest pięknie.....widać od lewej : Tatry Bielskie, Facimiech i Trzy Korony , które z tej perspektywy nie robią wrażenia - skała całkiem po prawej to Zamkowa Góra.



Widok na wschód - w centralnym miejscu Wysoka ( 1050 m n.p.m. ) za tydzień tam będziemy .....




Część trzecia - Wąwóz Homole i Wysoka ( 1050 m n.p.m. )


Po powrocie z Sokolicy, młoda ciągle pytała jakiego ważnego szczytu Pienin jeszcze nie zdobyła - odparłem że Wysokiej - na co 7 latka rezolutnie odparła że trza iść w sobotę .... z soboty zrobiła się co prawda niedziela - ale ....


Zaczyna się w Wąwozie Homole - brrrr białe kozaczki i te klimaty ,,,,niestety Homole są zatłoczone a ostatnio przez zamontowanie metalowych mostków i kładek zeszpecone ( medal z ziemniaka dla PPN z tak genialny pomysł ) - znalazłem fajne miejsce w którym nie widać tych " dobrodziejstw cywilizacji " 



Ściany wąwozu zbudowane są głównie ze skał wapiennych pochodzących z okresu jury i kredy z domieszką łupków i margli. Ma bardzo urozmaiconą rzeźbę i ciekawą budowę geologiczną. Dnem tego bardzo znanego wąwozu, uważanego za jeden z najpiękniejszych w Polsce, płynie potok Kamionka, który również odegrał dużą rolę w rzeźbieniu koryta wąwozu. Potok tworzy liczne kaskady, a w jego korycie znajdują się ogromne głazy - długość wąwozu to ok 0.8 km.
Od dawna (już w XV wieku) był on penetrowany przez poszukiwaczy skarbów. Istnieje wiele legend związanych z skarbami ukrytymi w nim, są również dokumenty historyczne. Jego nazwa znajduje się np. w testamencie Piotra Wydźgi, znanego w swoich czasach poszukiwacza skarbów. Dokument z roku 1529, tzw. „Castrum Homola”, wspomina o opustoszałym zamku zwanym Homola. Jak wskazują badania archeologiczne przeprowadzone w 1988 r., niegdyś w Wąwozie Homole istniała warownia broniona przez skały oraz sztucznie wykonany przekop z wodą. Znaleziono m.in. XVI-wieczne cegły i fragmenty ceramiki.



Wąwóz kończy się Dubantowską Polaną - która jest miejscem odpoczynku dla turystów - oraz miejscem gdzie można spotkać niezwykle rzedkiego motyla Niepylaka Apollo - należy dodać że jest to także największy z rodzimych motyli . Podejście na Wysoką zaczyna się około 1 km od końca wąwozu - można podziwiać piękną panoramę naprzeciwległego Beskidu Sądeckiego z charakterystyczną Prechybą ( przekaźnik TV ) i najwyższą Radziejową 




To wzgórze po lewej nazywa się ... a jakże Homole ....Poniżej inne foto wykonane kilka lat temu - przedstawia cel naszej wędrówki Wysoką widzianą od strony szczytu Watrisko ( większość tamtejszych górek ma nazwy połemkowskie - przed okresem wysiedleń byli oni tu główną grupą etniczną )









Jak widać Wysoka ( 1050 m n.p.m.) nie grzeszy urodą - za to urodziwy jest widok jaki można podziwiać z platformy widokowej która znajduje się na szczycie ........uwaga ......kurtyna w górę i jużżżżżż...








Widać Tatry Bielskie, Wysokie, Zachodnie, Pieniny Właściwe ( zobaczcie jakie niskie są Trzy Korony i Sokolica , a nawet odległą ok kilkadziesiąt kilometrów Babią Górę ) - kilka ciekawostek - Pieniny - w szczególności Małe są królestwem motyli - tylko tam w okresie letnim bez problemu można spotkać Pazia Królowej , Pazia Żeglarza, czy Mieniaka Tęczowca  - jednak ja ciągle mażę o spotkaniu z Apollo. Podobno jeszce w latach 50 tych na wysokiej gniazdował Sęp Płowy - było to jego jedyne stanowisko w Polsce






Tu widok w przeciwną stronę - Beskid Sądecki i Pozostała część Pienin z wspomnianym Watriskiem ...







No i dumna zdobywczyni kolejnego Pienińskiego szczytu .....





No i na koniec - taka mała wieczorna impresja - z Palenicy - to też w małych Pieninach 

niedziela, 16 października 2011

Tatrzańska klasyka ....

Jak cepry przyjadą do Zakopca - popiją nażreją się kiełbachy - to tłumnie drepczą nad Morskie Oko; popuszczając wiatry po wczorajszych piwno-kiełbasianych ekscesach - niektórzy ci bardziej leniwi i ospali płacą Górolowi 50 zeta za podjazdkę kuniem - inni, ci prawdziwi turyści - z siatką pełną browarków + jeden w dłoni ( Tatra Mocne - a jakże ) starają się zmierzyć z 9 km Doliną Rybiego Potoku. Tym z koniem zajmuje to 1,2 godz , tym z piwem około 3, są jeszcze tacy którzy ten dystans starają się przebiec, by nie patrzyć na kwiat społeczeństwa RP i jak najprędzej iść wyżej, gdzie turystów nieco mniej i tacy jakby bardziej normalni.......

Są dwie drogi którymi można przejść z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów - trudniejsza przez Szpiglasową Przełęcz ( 2110 m ) i ta łatwiejsza przez Świstówkę ( 1701 m ) - tym razem wybór padł na tą łatwiejszą.

Prawdę mówiąc - tłuszcza w okolicach Morskiego zupełnie zniechęciła mnie do cykania fotek - podobnie jak wszechobecne - " te kurwa daj browara  "

Taka mała impresja - na zdjęciu widać fragment Morskiego Oka z górującym nad nim Mnichem, Cubryną, i Mięguszowieckim Szczytem Wielkim 


Wyżej mogło być tylko piękniej - i tak też było ...Słowacka strona Tatr....






















Szlak przez Świstówkę nie jest może jakiś szczególnie trudny, ale dość mozolny i długi - osobiscie chyba wolę iść przez Szpiglasa ...


W końcu osiąga się najwyższy punkt szlaku wraz z miejscem o wspaniałym widoku na Dolinę 5 Stawów oraz Wołoszyn



Po środku zdjęcia stary znajomy Kozi Wierch.....Z tej perspektywy wygląda groźnie.....



Schodzimy coraz niżej ... aż do Przedniego stawu który z tej perspektywy powinien zwać się Złotym Stawem



Cdn.....

środa, 21 września 2011

Świńska góra - czyli do 3 razy sztuka .....

Od dawna chciałem wejść na Świnicę - i zawsze coś stawało na przeszkodzie - raz kontuzja nogi Jarka - zaraz w 1 dzień 3 dniowego wypadu do Zakopanego , innym razem w połowie września - zadymka śnieżna itd. itp.


Tym razem wybraliśmy się z Yogim w dzień powszedni - o 7.30 tłum w Kuźnicach nie wyglądał przerażająco i koniec końców o 9.30 znaleźliśmy się na Kasprowym- szybka przebieżka przez Suchą Przełęcz i już jesteśmy na Beskidzie ( 2012 m ) ten chyba najczęściej odwiedzany dwutysięcznik w Polsce powitał nas taką oto panoramą - humory od razu poprawiły się o 100 %


Potem zejście na Przełęcz Liliowe i wspinaczka do góry na Skrajną Turnię - potem Świnicka Przełęcz i takie oto widoki ....



 Yogi - focisz ...focisz   !!!!!



Potem pozostało nam wejść na górę w towarzystwie ... brrrrr ... trzech zakonnic i dwóch Niemców


Niemcy z tyłu - zakonnice niżej 



Po drodze ... z widokiem na  Slovensko ....





A hore pekne .....  nawet bez Powerade - BTW kasa za reklamę by się należała....


To na zachód - Kasprowego widzicie ????


A to na ... północ 


Te stawki na dole to Długi Staw i Zadni Staw Gąsienicowy ....


A to na zachód w zasadzie - widać Zadni Staw i Czarny staw w Dolinie Pięciu Stawów - poza tym i Krywań i Rysy , Szpiglasowy , Walentkowy , Miedziane ...... ech  pikne te nasze Tatry som........

Powoli na dół - na Zawrat - skądinąd fascynująca nazwa "
Zawrat – wąska przełęcz położona w bocznej grani Tatr na wysokości 2159 m n.p.m.Zawratową Turnię od Małego Koziego Wierchu, jeden z dwóch skrajnych punktów szlaku Orlej Perci. oddzielająca
Zawrat dostępny jest dla turystów bezpośrednio ze Świnicy albo z dolin leżących po obu stronach grani: Doliny Pięciu Stawów Polskich lub Doliny Gąsienicowej. Ze Świnicy szlak przecina kolejno żebra Gąsienicowej Turni oraz Niebieskiej Turni (odcinek zabezpieczony miejscami przy pomocy łańcuchów i klamer, miejscami eksponowany) oraz zbocze Zawratowej Turni. Z Doliny Pięciu Stawów prowadzi na przełęcz łatwa droga (w 1934 zbudowano łatwiejszą drogę zamiast ścieżki z 1877) poniżej południowej grani schodzącej z Małego Koziego Wierchu. Droga z Doliny Gąsienicowej prowadzi od Zmarzłego Stawu Gąsienicowego przez piarg Zawratowego Żlebu (stara trasa, zwana Starym Zawratem) albo ścianą Małego Koziego Wierchu (nowa trasa, nazywana też Nowym Zawratem, zabezpieczona klamrami i łańcuchami). Trasa ta została wytyczona i zabezpieczona przez Towarzystwo Tatrzańskie w latach 1894–1895. W czerwcu 1904 w jednej z nisz wschodniej ściany Zawratowej Turni, pod Zawratem, ks. Walenty Gadowski umieścił posążek Matki Boskiej dla uczczenia 50. rocznicy ogłoszenia dogmatu o niepokalanym poczęciu.
Przez Zawrat już w XIX wieku prowadziła droga z Zakopanego do Morskiego Oka. Na Zawracie byli m.in. Stanisław Witkiewicz (swoją wycieczkę z 1888 opisał w Na przełęczy), Stefan Żeromski (w 1892), Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Kasprowicz, Maria Skłodowska-Curie, Włodzimierz Lenin. Pierwsze odnotowane przejścia turystyczne: Jakub Krauthofer i Jan Para w sierpniu 1842, zimą: Jan Grzegorzewski, Bartłomiej Obrochta 21 stycznia 1894.
W 1952 szlak prowadzący z Doliny Gąsienicowej przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów nazwano Szlakiem Lenina. Do niebieskich oznakowań trasy turystycznej domalowano małe, czerwone gwiazdki wydrapywane systematycznie przez turystów i górali " ( cytat za Wikipedią )



Uff Yogi nie wystawiaj tak doopy ....


Teraz lepiej ....


Black Gasienicowy Lake :)


Razem z Church Peak ...:P

do następnego razu

czwartek, 8 września 2011

Na Śnieżnik marsz !!!!!

No i udało się - w dniach 19-21 sierpnia zawitaliśmy do Lądka-Zdroju - gościnnej willi " Nad potokiem" - gospodarze z początku nieufni - jakoś się do nas przekonali i potem byli już bardzo mil.


Podstawowym celem wycieczki był Śnieżnik - najwyższy szczyt Kotliny Kłodzkiej o wysokości 1425 m - postanowiliśmy zaatakować górę z miejscowości Kletno ; słynnej z Jaskini Niedźwiedziej - szlakiem żółtym do schroniska - potem zielonym na kopułę szczytową , a następnie dalej aż do przełęczy Hranicni Hora ( 950 m ) - Dalej w lewo szlakiem żółtym do wsi Kamienica - gdzie przy leśniczówce odchodzi szlak niebieski z powrotem do Kletna  


Początek trasy przez dłuższy czas prowadzi lasem i prawdę mówiąc gdyby nie inteligentne rozmowy trzech gentlemen-ów to byłoby nudno 


 Dopiero po jakichś 2 godzinach las się przerzedził i naszym oczom ukazała się przepiękna Hala pod Śnieżnikiem i stojące na niej schronisko - ( mimo krążących legend o wspaniałej obsłudze i ogólnej fajności schroniska na nas zrobiło ono jak najgorsze wrażenie - facet z baru w ogóle do nas nie przyszedł mimo nawoływania - potem kiedy ustawiła się większa kolejka łaskawie podszedł i obsługiwał wszystkich tak jak gdyby robił tym ogromną łaskę


Podejście na kopułę szczytową trwało około 15 min - w międzyczasie strzeliłem taką oto panoramę - za schroniskiem widać po lewej Czarną Kopę, a po prawej Średniak

Zdjęcie obok - już prawie na szczycie - przepiękny widok na Trójmorski Wierch 1146m  ( góra spod której biorą początek rzeki zlewiska trzech mórz - Północnego, Bałtyku, i Czarnego ) następnie  Puchacz 1190 m  i Mały Śnieżnik 1346 m. W oddali w tle widać Góry Bystrzyckie i Góry Orlickie .

Na zdjęciu poniżej widać ruiny zburzonej przed laty wieży obserwacyjnej - w centralnym miejscu widoczna jest Czarna Góra - słynna ze swej dużej stacji narciarskiej - po prawej w dole Stronie Śląskie i dalej Lądek - Zdrój z górującymi nad nim Borówkową i Kobylą 


Spojrzenie na wschód - uważny obserwator dojrzy zarysy jeziora Otmuchowskiego 


Teraz na południe - tutaj charakterystyczną wieżą TV wyróżnia się najwyższy szczyt Czeskich Jesenników - Pradziad ...


  Pomnik słonia - pozostałość po czeskim schronisku - postawiony w 1932 r.  przez członków grupy artystycznej Jescher zaprzyjaźnionych z dzierżawcą schroniska Liechtensteina Oskarem Gutwinskim. Nazwa grupy miała pochodzić od odgłosu (w języku niemieckim), który wydaje kichający słoń
 


Parę zdań o walorach przyrodniczych

Świat roślinny i zwierzęcy Śnieżnika jest najbogatszy w całych Sudetach, ponieważ przebiegają tam granice zasięgów występowania wielu gatunków – sudeckich, karpackich, alpejskich, a nawet śródziemnomorskich.
Wyraźnie zaznaczony jest piętrowy układ roślinności:


Te ostatnie posiadają największą wartość przyrodniczą. Występują tu licznie gatunki roślin rzadkich i chronionych oraz sztucznie wprowadzona kosodrzewina.
Świat zwierzęcy również obfituje w cenne gatunki: muflony, cietrzewie, głuszce. Wśród płazów występują salamandra plamista i traszka górska, wśród gadów zaskroniec i żmija zygzakowata. Obecne są tu również endemiczne gatunki chrząszczy, błonkówek, muchówek i pajęczaków.

Przedstawiciel ani nie fauny ani nie flory - książkowy przykład Goryczaka Żółciowego ...Pol lewej stara rycina wieży na Śnieżniku - tak wyglądała w czasach swej świetności i przed bezmyślnym zburzeniem w 1973 roku



Mokry grzbiet - faktycznie mokro i grząsko było jak fix - zejście go Hranicnej Hory  

 

P.S. Na dole w Kletnem przy parkingu jest bardzo fajna Harleyowa knajpa z pstrągami - i fajnymi kelnerkami - dzięki za pyszny obiad - pozdrawiamy ...brakowało nam tylko aby nas ktoś pokarmił ...